środa, 26 stycznia 2011

Dzień 2

Żyj tak aby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego.

Kolejny dzień marnego życia. Myślisz że masz wszystko poukładane, twierdzisz że nauczyłeś się w życiu a tu psikus. Wiesz że nie wszystko wychodzi, uważasz się za dobrego z danej dziedziny a tak naprawdę nie jest. Ciągle twierdzisz że ci się uda, a tu cały czas ktoś rzuca znowu kłodę pod nogi. Gdy my żyjemy bierzemy udział w "walce szczurów" aby w przyszłości nie mieć takich problemów jak teraz albo pragniesz się ich całkowicie pozbyć. Nie wiesz co może się wydarzyć kolejnego dnia ale i tak planujesz co będziesz robić za 5 miesięcy. Twierdzisz przecież "Nic mi się przecież nie stanie, wiem że odżywiam się zdrowo, nie piję, nie palę, po prostu uważam na siebie." Czasami jest tak że nie wiesz co będziesz robił jutro (może przesadzam ale pojutrze), ale 25 sierpnia o 15 godz. 25 min. i 32 sek. wiesz że będziesz nad morzem wraz ze znajomymi. Gdy człowiek jest młody uważa że ma czas na naukę i cały dzień przesiaduje przed telewizorem lub komputerem. Im staje się starszy zaczyna pluć sobie w twarz "Wtedy mogłem się uczyć, przecież nie miałem nic innego do roboty, a teraz to rodzina, dzieci i praca. Nie da się tego wszystkiego pogodzić." Zaczynasz robić wszystko, korzystać w 100% z życia a nie leniuchować przed telewizorem. W ekranie komputera widzisz piękne obrazy, ale to jest tak jakbyś był nad morzem a nie poszedł na plaże lub zwiedzał byś świat za oknem samochodu nie wychodząc z niego. Zobaczyć jedną rzecz przez chwile i jechać dalej. Nie wolno tracić życia na głupoty, nie jest ono długie. Może teraz tego nie rozumiesz, twierdzisz że masz czas, ale bardzo się mylisz. Lepiej zastanów się nad swoim życiem i sprawdź czy nie trzeba go zmienić aby wykorzystać w 100%.

2 komentarze:

  1. Powiem Ci, że mnie zadziwiają te refleksje Twoje. W realu nie mówisz tak otwarcie o sprawach egzystencjalnych. Bardzo ciekawy temat obrałeś: tego, co możemy zrobić, ale nam się nie chce. Ważne jest, aby znać ten umiar. Nie można tylko się uczyć, ale i nie można tylko odpoczywać całe życie. Bardzo pozytywnie Ci to wyszło. Ja ze swym blogiem się chyba schować mogę. Recenzje no może, poezja też być może, ale refleksje mi nie wychodzą. Takie sztuczne i chaotyczne są. Nie umiem widocznie jeszcze pisać tego typu blogów. Tobie to wychodzi i żeby nie zmarnować potencjału to pisz codziennie. Nawet te 20 minut, a efekt po tygodniu będzie zadziwiający.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiadomo, SŁOWEM można władać na różne sposoby. Dobrze, że budujesz felietony :D ... Ciekawie piszesz. Refleksje masz jak najbardziej trafne :) Pozdro :P

    OdpowiedzUsuń